Kiedy Kielce żyły koszykówką… [część 3/3]: O krok od sensacji
Na przełomie wieków kieleccy fani koszykówki doczekali się drużyny, która wywalczyła awans do I ligi (ówczesnej ekstraklasy). W Kielcach zapanowało istne szaleństwo na punkcie basketu. Biletów na mecze nie było już na kilka dni przed rozpoczęciem pojedynków, a kibice w hali przy ulicy Żytniej mogli przeżywać emocje na najwyższym poziomie. Wszystko to za sprawą drużyny Cersanitu Nomi Kielce. Właśnie mija 15 lat od pierwszego, historycznego i niestety jedynego sezonu kieleckich koszykarzy w ekstraklasie. W naszym cyklu będziemy chcieli przypomnieć Wam te niezapomniane chwile…
Przeczytaj I część cyklu || Przeczytaj II część cyklu
Naszą opowieść zakończyliśmy na wyjeździe drużyny Cersanitu do Dubaju i zwycięstwie nad Mistrzem Euroligi Żalgirisem Kowno. Dziś będzie o tym, jakie to miało skutki oraz o pasjonującej walce w play off i niedosycie...
Stracone punkty, stracone szanse?
Niestety egzotyczny wyjazd spowodował problemy koszykarzy Cersanitu Nomi Kielce w lidze. Przez wylot na turniej do Dubaju, „Delfiny” nie rozegrały dwóch spotkań: z Hoop-Pekaes Pruszków i Brok-Czarnymi Słupsk. Mecze miały być przeniesione na inny termin. Drużyna z Pruszkowa zgodziła się na to, natomiast ta ze Słupska nie. Doszło do ostrego sporu na linii Słupsk-Polska Liga Koszykówki-Kielce. Krzysztof Łaszkiewicz w monografii „Polska koszykówka męska 1928-2004” pisze o zaistniałej sytuacji następująco: „Winą, za brak porozumienia w kwestii ustalenia terminu przełożonego w związku z eskapadą Kielczan do Dubaju meczu w Słupsku, możnowładcy zespołu z Kielc obwiniali rządzących PLK i działaczy ze Słupska. Ci zaś, bardziej byli zainteresowani walkowerem i kwotą 200 tys. złotych zadośćuczynienia w związku z brakiem dochodów z planowanego meczu, niż porozumieniem z rywalem”. Ostatecznie walkower został przyznany Czarnym Słupsk.
Ta sytuacja i punkty stracone bez gry na pewno miały pewien wpływ na postawę drużyny Cersanitu Nomi Kielce w drugiej części sezonu zasadniczego. Drużyna grała w kratkę - mecze lepsze przeplatała z tymi słabszymi. W serwisie YouTube możemy zobaczyć wygrany mecz z Zastalem Zielona Góra, który został rozegrany w hali przy ul. Żytniej 6 lutego 2000 roku. Dodatkowo kontuzji doznał lider drużyny Igor Milicić, którego zastępował sprowadzony z Unii Tarnów Vojkan Bencić. Kielczanie przegrywali pojedynki z teoretycznie słabszymi od siebie rywalami i zajęli przed play-offami 7. miejsce w lidze. W ćwierćfinale rywalizacji o mistrzostwo Polski przyszło się im zmierzyć z drugim po sezonie zasadniczym Hoopem Pekaes Pruszków.
O krok od sensacji
Przed tą serią niewielu ekspertów spodziewało się tak zaciętej rywalizacji - do wyłonienia zwycięzcy rywalizacji między Kielcami a Pruszkowem potrzeba było aż pięciu meczów. W pierwszych dwóch spotkaniach w Pruszkowie gładko zwyciężyli gospodarze 80:63 i 77:64, w którym szeregach grali m.in. Dominik Tomczyk i Tyrice Walker. Brakowało im tylko jednego zwycięstwa do awansu. Rywalizacja przeniosła się do Kielc. Na własnym parkiecie „Delfiny” odniosły dwa zwycięstwa w stosunku 83:61 oraz 81:78 i sensacyjnie wyrównały stan rywalizacji na 2:2. Decydujący mecz o awansie do półfinałów rozegrano w Pruszkowie. Niestety podopieczni Stefana Tota przegrali i pożegnali się z marzeniami o mistrzostwie Polski. Adam Romański w „Gazecie Wyborczej” tak pisał o meczu: „Patrząc na niedzielny mecz, trudno było uwierzyć, że pruszkowianie mogli przegrać w Kielcach dwa razy. (…) Przeważali wyraźnie od czwartej minuty, kiedy po serii rzutów Hayesa goście prowadzili 13:7. Kolejne 9 minut przegrali jednak 4:21 i do końca nie potrafili poważniej zagrozić gospodarzom” . Hoop-Pekaes Pruszków ostatecznie zwyciężył w piątym spotkaniu 90:75. Co ciekawe, ten mecz można zobaczyć do dzisiaj, jest dostępny w serwisie YouTube.
To było do zrobienia…
Kielczanom pozostała walka o miejsca 5-8 i europejskie puchary. Niestety podopiecznym Stefana Tota nie udało się awansować do walki o 5. miejsce. Przegrali w spotkaniach z Pogonią Ruda Śląska 68:76 i 85:91. "Delfinom" pozostał bój o siódme miejsce. W rywalizacji mecz i rewanż udało się im pokonać Czarnych Słupsk i niejako zrewanżować się za wcześniejsze porażki na boisku i przy „zielonym stoliku”. Pierwszy mecz zakończył się zwycięstwem kielczan 74:62, w drugim musieli uznać wyższość rywala 56:59. Jednak zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła do wywalczenia 7. miejsca.
Z perspektywy czasu II trener tamtej drużyny, Stanisław Dudzik ocenia 7. miejsce Cersanitu Nomi Kielce w sezonie 1999/2000 jako małe rozczarowanie: „Wydaje mi się, że zawodnicy zdawali sobie sprawę, że było ich stać na więcej. Przed sezonem nikt nie znał wartości pozostałych zespołów. W trakcie sezonu i już po nim wiedzieliśmy, że zaprzepaściliśmy szansę przynajmniej na grę w pucharach. To było naprawdę do zrobienia”.
Smutny koniec
Niestety, pierwszy sezon Cersanitu Nomi Kielce w I lidze był zarazem ich ostatnim. Po sezonie główny sponsor drużyny Michał Sołowow - właściciel firm Mitex, Cersanit oraz Nomi wycofał się ze sponsorowania kieleckiego sportu. Władzom klubu oraz miasta nie udało się znaleźć nowego sponsora strategicznego dla drużyny. Zespół nie przystąpił do rozgrywek w I lidze w następnym sezonie, a czołowi zawodnicy drużyny odeszli grać w innych klubach.
Drugi z ówczesnych beniaminków Czarni Słupsk w koszykarskiej ekstraklasie gra nieprzerwanie do dziś, po drodze sięgając nawet po brązowe medale Mistrzostw Polski. Możemy tylko żałować, że ich drogą nie poszły kieleckie „Delfiny”. Kto wie, gdzie byłyby dzisiaj, gdyby w 2000 roku klub zdołał pozostać w ekstraklasie...
Epilog
Koniec Cersanitu nie oznaczał jednak całkowitego końca koszykówki w Kielcach. Na bazie zawodników z Kielc stworzono trzecioligowy klub Lafarge Nida Gips, który szybko wywalczył awans do II ligi. Po zakończeniu sezonu 2003/2004 drużyna zmieniła nazwę na UMKS Kielce. W sezonie 2011/2012 drużynie udało się awansować do I ligi. Niestety po roku został ponownie zdegradowany do II ligi, a tam po raz kolejny był blisko awansu. Pomimo zaproszenia do gry szczebel wyżej w 2014 roku, UMKS Kielce nie został zgłoszony do żadnych rozgrywek z powodów finansowych.
Obecnie, oprócz szkolącego młodzież MKK Kielce, jedyną seniorską drużyną koszykówki nie tylko w Kielcach, ale w całym województwie jest AZS Politechnika Świętokrzyska Galeria Echo Kielce, która od 2010 roku występuje na trzecioligowych parkietach. Drużynę prowadzi Stanisław Dudzik...
Już wkrótce w portalu CKsport.pl rozmowa z trenerem Stanisławem Dudzikiem o złotych czasach kieleckiej koszykówki.
Autorzy: Maciej Wadowski, Michał Filarski
Fot. SuperBasket (Janusz Skowroński) oraz archiwum Michała Filarskiego
Od autorów: Pisząc artykuł korzystaliśmy ze wspomnień własnych, Stanisława Dudzika, archiwum Gazety Wyborczej, magazynu Super Basket oraz książki „Polska Koszykówka Męska” Krzysztofa Łaszkiewicza.
Wasze komentarze